piątek, 28 maja 2010

Gwiazdy, po których płakał cały świat!


Śmierć to stan charakteryzujący się ustaniem oznak życia. Jest nie odwracalna, ale ludzie, którzy pozostają na świecie nigdy nie zapominają o zmarłej osobie. O tym najlepiej świadczy łacińskie powiedzenie: non omnis moriar, czyli nie wszystek umrę. Tak samo jest z gwiazdami, chociaż nie ma ich już wśród żywych, to i tak są wspominani, słuchani oraz uwielbiani. Fani jeszcze teraz włączają sobie ich płyty czy chętnie oglądają wywiady, których udzielali za życia. Gdy żyli często byli traktowani przez swoich fanów jak członkowie rodzin. Czasem uwielbienie i zainteresowanie przerodziły się w fascynację i miłość. A ich śmierć była dla fanów szokiem...

A oto gwiazdy, po których płakał cały świat:

Miejsce 7. zajmuje Marilyn Monroe, która zmarła 5 sierpnia 1962 w Los Angeles. Wcześniej grała, śpiewała i bywała. Była ikoną mody i otoczoną kultem seks-bombą. Uwielbiały ją miliony, lecz jej doskwierała samotność. Często mówiła - nieważne co o mnie myślą, ważne żeby mnie kochali.Zmarła w momencie, gdy była u szczytu swojej aktorskiej kariery.

Miejsce 6. należy do Elvisa Presley'a, który zmarł 16 sierpnia 1977 w Memphis. Śpiewał, tańczył i grał w filmach. Był po prostu królem rock'n'rolla. W ekspresowym tempie zdobywał szczyty list przebojów. Grał koncerty na całym świecie i zarabiał miliony dolarów. Oczywiście miliony jego fanów nie uwierzyło w śmierć gwiazdora. Opłakiwali go, ale z drugiej strony wierzyli, że wciąż żyje.

Miejsce 5. to John Lennon - zmarł 8 grudnia 1980 w Nowym Jorku. Najbardziej znany muzyk zespołu The Beatles. Po premierze płyty "Double Fantasy", John został śmiertelnie postrzelony przed swoim domem w Nowym Jorku przez Marka Davida Chapmana. Pogrzeb Lennona zgromadził ok. 100 tys. osób i miał nietypowy charakter. Tysiące ludzi gromadziły się na ulicy, śpiewając piosenki Lennona i kontemplując w ciszy jego dorobek.

Miejsce 4., czyli tuż za podium uplasował się Bob Marley, który zmarł 8 maja 1981 na nowotwór skóry, z którym walczył przez wiele miesięcy. To on wypromował muzykę reggae. Uważał, że marihuana wpływa na rozwój duchowy człowieka i jednoczy ludzi. Miał tylko jedno marzenie: "Mam tylko jedną rzecz, którą chciałbym zobaczyć tak naprawdę. Chciałbym zobaczyć jak żyją razem - czarni, biali, Chińczycy, wszyscy - to wszystko".

Miejsce 3. zajmuje Freddie Mercury - zmarł 24 listopada 1991 w Londynie, z powodu powikłań wywołanych chorobą AIDS. Był liderem grupy Queen i rewelacyjnym wokalistą. Na scenie był energiczny i spontaniczny, a poza nią spokojny, wyciszony i skryty. Otwarcie przyznawał się do homoseksualizmu, choć spotykał się też z kobietami. Ale i tak miał mnóstwo fanów.

Miejsce 2. należy do księżnej Diany, która tragicznie zginęła w wypadku samochodowym 31 sierpnia 1997 w Paryżu. Była królową ludzkich serc i ikoną mody. Pierwsza żona księcia Karola i matka jego dwóch synów. Brytyjczycy nie lubili rodziny królewskiej, ale ją kochali. Za uśmiech, grację i styl, ale przede wszystkim za działalność charytatywną. Na jej pogrzeb do Londynu przyjechały miliony osób.

Miejsce 1. to Michael Jackson, który odszedł 25 czerwca 2009 w Los Angeles. Oczywiście król popu, najlepszy tancerz świata, skandalista, idol milionów ludzi. Wiadomość o jego śmierci zelektryzowała media na całym świecie. Jego płyta "Thriller" do dziś jest najlepiej sprzedającym się album muzyczny wszech czasów. W naszej pamięci na zawsze pozostanie genialnym tancerzem i wokalistą. Teraz płaczą po nim miliony ludzi, choć jeszcze niedawno był obiektem drwin i szyderstw. Przyczyna śmierci wciąż nie jest znana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz